Ręcznie robione notesy od Introligatorki

Ręcznie robione notesy od Introligatorki

Z wykształcenia wzornik, z zawodu grafik. Z miłości (choć nie od pierwszego wejrzenia) – introligatorka. Tak też nazywa się jej manufaktura, w której królują ręcznie robione notesy, albumy i przepiśniki. Poznajcie Milenę i jej pracownię!

Własnoręcznie wykonane notatniki od Introligatorki to 100% handmade. Zaczynając od samego pomysłu i ilustracji, po każdy etap w przygotowywaniu produktu. Cięcia papieru, druku, łamania składek, własnoręczne szycie, klejenie bloczków i wprawienie w oprawki. Poza drukiem wszystkie procesy odbywają się za pomocą ręcznych narzędzi. Jak to się stało, że wybrała taki właśnie kierunek swojej kariery?

Można powiedzieć, że jest to zbieg różnych życiowych okoliczności, który zaprowadził mnie tu, gdzie jestem. Nie powiedziałabym, że od zawsze byłam miłośniczką notesów, a jednak kiedy jakiś czas temu znalazłam swój pamiętnik z podstawówki oprawiony w stare jeansy, to doszłam do wniosku, że chyba było mi po prostu pisana – opowiada Milena

Skąd czerpie inspiracje do swojej twórczości?

Inspiracje czerpię z życia – brzmi banalnie, ale tak właśnie jest. Introligatorka to autorska pracownia, więc kiedy rysuję, to potem przemycam rysunki na okładkach. Kiedy ograniczam zakupy w sieciówkach na rzecz unikatów z drugiej ręki, to jest to inspiracja do wykorzystania używanych tkanin też na oprawach. Ostatnio zaczęłam spędzać więcej czasu wśród natury i to też ma odbicie w moich nowych projektach.

Ręcznie robione notesy – w czym wygrywają?

Po pierwsze ręcznie robiony notes to produkt prosto z serca. Szczerze wierzę w to, że każdy produkt tworzony z dobrą intencją i uczuciami, przynosi takie same rzeczy właścicielowi. Po drugie – każdy szczegół produktu podczas procesu jego powstawania, ma poświęconą sobie całkowitą uwagę i troskę. Po trzecie – każdy element powstaje z materiału świetnej jakości. Fakt, takie notesy kosztują więcej – ale płacisz tutaj za jakość!

A tak powstają zeszyty w pracowni!

Chodzi o to, żeby nadać rzeczom wokół nas większą wartość, nie tylko tą materialną. Sama kupuję u innych rzemieślników i bardzo cenię sobie to, że przedmiot, którego używam, jest z najlepszej jakości materiałów i wiem, kto go zrobił. Taka rzecz staje się dla mnie ważniejsza niż jakaś tania tandeta z sieciówki. Taką ideę chcę szerzyć swoją działalnością: żeby posiadać mniej, a lepszej jakości przedmiotów wokół siebie – tłumaczy Introligatorka

W duchu less waste

Aż 80% składu papieru to masa makulaturowa, a pozostałe 20% to bezdrzewne masy celulozowe. W efekcie otrzymujemy papier o gramaturze 110 g (gdzie w zwykłym zeszytach mamy zwykle 90 g). Oprawy natomiast to tektura introligatorska oklejana w laminowane lniane płótna. Ekologia, jak przyznaje Milena, wyszła całkiem naturalnie wraz z rozwojem marki. Nawet paczuszki są pakowane w sposób ekologiczny – nie znajdziecie tutaj plastiku, folii bąbelkowej czy taśmy klejącej! Jeśli więc szukasz idealnych notesów tworzonych w duchu less waste, to zakochasz się w produktach Introligatorki!

W ofercie Introligatorki znajdziecie też przepiękne kalendarze!

Zajrzyj koniecznie do sklepu Introligatorki i zaobserwują ją na Instagramie – zobaczysz, jak wygląda praca nad jej produktami zza kulis!

Chcesz poznać więcej świetnych marek handmade? Zaobserwuj bloga the Slow Overview na Instagram / Facebook  i bądź na bieżąco!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *