the Alternation, czyli moda z upcyclingu w stylowej odsłonie

the Alternation, czyli moda z upcyclingu w stylowej odsłonie

The Alternation to marka niezwykła – oparta na upcyclingu, świadoma, etyczna i… bardzo stylowa. O jej początkach, o wyzwaniach, które towarzyszą takiej etycznej marce i o tym, jak wygląda produkcja ubrań z upcyclingu, rozmawiam z jedną z jej założycielek, Veroniką Pawlak.

To, jaki wpływ przemysł odzieżowy ma na środowisko oraz to, w jaki sposób podejmujemy decyzje odnośnie zakupów ubrań (nierzadko w sposób nieprzemyślany – 85% tekstyliów na całym świecie trafia na wysypiska), jest naprawdę… niepokojące. Jego negatywny wpływ przebija jedynie przemysł paliwowy. Na szczęście są takie osoby, które chcą by branża mody szła w kierunku zmian na lepsze. Doskonałym przykładem jest marka odzieżowa the Alternation, założona przez Veronikę Pawlak i Stefanię Włostowską. Marka opiera się na upcyclingu, czyli na nadawaniu drugiego (i lepszego!) życia używanym ubraniom.

the Slow Overview: Na to pytanie pewnie odpowiadałyście już nie raz… Co nakłoniło Ciebie i Stefanię akurat do założenia marki odzieży z upcyclingu? Skąd wzięłyście pomysł na założenie marki?

Veronika Pawlak: Nasza znajomość trwa od początku liceum. To tam się poznałyśmy i wspólnie zaczęłyśmy rozwijać w sobie pasje do tworzenia i projektowania. Na studia wyjechałyśmy do Londynu. Studiowałyśmy tam technologię i wykrój, połączone z projektowaniem mody na London College of Fashion. Po studiach Stefania podjęła pracę jako projektantka w dużej firmie odzieżowej, a ja założyłam własną markę. Tym sposobem poznałyśmy modę od podszewki. Poznałyśmy też jej mroczną stronę. Zrozumiałyśmy jak bardzo moda ma szkodliwy wpływ na środowisko, jak czynnie bierze udział w wyzysku ludzi poprzez nieetyczne warunki pracy. Dostrzegłyśmy też kolejny ogromny problem związany z przemysłem odzieżowym (i nie tylko), a mianowicie – nadprodukcję, nadmierny konsumpcjonizm czego efektem są ogromne ilości odpadów. Poczułyśmy, że znalazłyśmy się w toksycznej relacji z modą – kochamy ją, ale zarazem nie godzimy się na to co wyrządza planecie i ludziom. Toksyczne relacje mają to do siebie, że chcesz trzymać się ich z daleka, my podjęłyśmy decyzję by zamiast z niej zrezygnować, chcemy ją zmieniać.

Veronika Pawlak i Stefania Włostowska, zdjęcie: Dominik Cudny

Skąd bierzecie materiały do swoich kolekcji?

Wszystkie nasze ubrania tworzymy w zgodzie z zasadami gospodarki o obiegu zamkniętym. Oznacza to, że każde ubranie dostępne w naszym sklepie internetowym odszyte jest z wcześniej sprutego ubrania używanego. Ubrania używane pozyskujemy od fundacji Sue Ryder oraz organizacji Ubrania Do Oddania. W większej mierze wybieramy ubrania, które nie nadają się do wprowadzenia w kolejny obieg; posiadają przetarcia, istotne ślady użytkowania czy dziurki. Takie ubranie jesteśmy w stanie “zupcyclingować” i przedłużyć jego żywotność.

Ubrania do Oddania, fot. Stefania Włostowska

Jak wygląda proces produkcji Waszych ubrań i przede wszystkim – jak wygląda przygotowanie używanego wcześniej ubrania/materiału do ponownego wykorzystywania?

Tworzenie ubrań z odzieży już istniejącej wymaga ogromnej precyzji i znacznie większej ilości czasu niż przy normalnej produkcji. Proces projektowy zaczynamy od wizyty w sortowni odzieży używanej. Tam szukamy ubrań do naszych kolekcji. Tak jak wspominałyśmy – najczęściej wybieramy te, które uległy drobnym zniszczeniom więc nie trafią do dalszej sprzedaży, a jednocześnie nadają się do upcyclingowania. Następnym krokiem jest naturalna dezynfekcja. Dezynfekujemy ubrania podczas prania przy użyciu naturalnych olejków eterycznych. Łączymy ze sobą 3 zapachy: olejek Teatree, który ma właściwości przeciwgrzybicze i antybakteryjne, olejek aloesowy, który jest złotym środkiem na tłuste plamy, oraz olejek pomarańczowy, który pełni funkcję zapachową. Gdy ubrania są czyste przystępujemy do rozpruwania. Ten proces to najbardziej czasochłonne zajęcie. Rozprucie jednej rzeczy może zająć aż do trzech godzin! Po otrzymaniu gotowych płatów materiałów możemy przystąpić do procesu krojenia. Wykroje powstają w naszym studiu projektowym i projektowane są z niezwykłą starannością tak aby mogły być póżniej dopasowywane do poszczególnych kawałków materiałów lub odpowiednio skonfigurowane w zależności od kształtu otrzymanego płata. Krojenie to prawdziwa łamigłówka i zajmuje od 30 minut do 1h podczas gdy w “normalnej” produkcji trwa to kilka minut i następuje maszynowo. Podczas krojenia staramy się wytwarzać jak najmniej odpadów tekstylnych. Wygenerowane odpady zbieramy i planujemy wykorzystać w przyszłości.

Veronika, zdjęcie: Dominik Cudny

Poczułyśmy, że znalazłyśmy się w toksycznej relacji z modą – kochamy ją, ale zarazem nie godzimy się na to co wyrządza planecie i ludziom.

– Veronika Pawlak

Lookbook drop nr 1, fot. Anka Zarzycka

A co jest najtrudniejsze w prowadzeniu takiej świadomej ekologicznie marki? Co – do tej pory – było dla Was największym wyzwaniem?

Tworzenie ubrań z odzieży używanej to prawdziwe wyzwanie. Znając już proces naszej produkcji można łatwo się domyślać, że tworzenie kolekcji / dropów zajmuje nam znacznie dłużej niż produkowanie w sposób “tradycyjny” (z belki, hurtowo) i wymaga wielu poświęceń. Podczas naszej produkcji nie mamy pełnej dowolności, nie możemy wybrać ulubionych materiałów, nie możemy wyprodukować powtarzających się egzemplarzy – używamy tego, co uda nam się znaleźć podczas sortowania. Czasami musimy zrezygnować z wymarzonych projektów bo nie mamy wystarczającej ilości danego materiału lub sparowane materiały ze soba nie współgrają.

Lookbook drop nr 1, fot. Anka Zarzycka

Jak według Was wygląda świadomość Polaków odnośnie zrównoważonej (i ekologicznie, i społecznie) mody i czy w ogóle są na nią gotowi?

Zauważamy ogromne zmiany wśród Polaków ale te zmiany następują wszędzie na świecie. Szczęśliwie nasze społeczeństwo zaczęło wymagać od marek przede wszystkim transparentności produkcji i coraz częściej zwraca uwagę na to skąd pochodzi oraz jak w jaki sposób zostało wykonane to co chce nosić. Prowadząc Alternation od niespełna pół roku, dostrzegamy coraz większą grupę świadomych konsumentów, dla których jakość produktów wytwarzanych lokalnie, w etyczny sposób i z ideą “zero waste” jest bardzo ważna. Stale powiększające się grono klientów Alternation to dla nas jasny sygnał, że rośne zapotrzebowanie na produkty w pełni odpowiedzialne. Dostrzegamy też dużą część społeczeństwa, dla których powyższe wartości nie nie grają tak dużej roli i to o nich tak naprawdę walczymy. Chcemy tworzyć ubrania, które przekonają do siebie nie tylko świadomych konsumentów ale przede wszystkim tych, dla których istotną kwestią jest po prostu dobrze się prezentować niezależnie od tego jaki jest łańcuch produkcyjny dane rzeczy. Wierzymy, że jeśli chcemy zmieniać bieg mody, sposób konsumowania dóbr oraz świadomość Polaków (i nie tylko) to musimy próbować przekonywać do siebie klientów na wiele różnych sposobów.

Lookbook drop nr 1, fot. Anka Zarzycka

Ja sama mam wrażenie, że w tym kierunku jest coraz lepiej, ale jeszcze naprawdę spooooro brakuje. Podoba mi się to, że wzięłyście sprawy w swoje ręce i stworzyłyście taką świadomą markę, bo tak naprawdę w zmianach w branży to same działania marek grają pierwsze skrzypce. Co musiałoby się zmienić, żeby świadoma moda była normą (zarówno jeśli chodzi o konsumentów, jak i same marki)?

W pierwszym kroku musimy sobie uświadomić, że moda fast fashion ani każda inna nie będzie nigdy w stu procentach zrównoważona i zeroemisyjna. Wielkie firmy i koncerny nie powinny opierać swojej komunikacji na tzw. green washingu, tylko znaleźć sposób na odpowiedzialną produkcję, w której nie będą wykorzystywać maksimum zasobów naszej planety i ludzi. Marzy nam się aby bieg mody zwolnił tempo, aby ludzie kupowali mniej a lepiej i na dłużej. Często słyszymy pytanie: „Dlaczego Nasze produkty tyle kosztują?”. To pytanie uświadamia nam jak bardzo, jako społeczeństwo jesteśmy przyzwyczajeni do cen jakie proponują sklepy fast fashion. Wierzymy, że odrobinę wyższe ceny skłaniają do przemyślanych zakupów, do zastanowienia się jak bardzo potrzebujemy danej rzeczy i czy aby na pewno jest nam ona potrzebna. Taki zakup zazwyczaj używany jest przez nas częściej i służy latami.

„Dbamy o to, aby nie przyczyniać się do zanieczyszczania naszej planety, próbujemy sprzątać po modzie tworząc z niej nową…”

Zastanawiam się jeszcze co – poza oczywistą wartością odnośnie upcyclingu – tkwi w DNA Waszej marki? Jakie wartości podczas prowadzenia marki i tworzenia ubrań są dla Was istotne?

Prowadząc firmę kierujemy się wartościami, które na co dzień towarzyszą nam w życiu. Dbamy o to, aby nie przyczyniać się do zanieczyszczania naszej planety, próbujemy sprzątać po modzie tworząc z niej nową. Chcemy aby Alternation było formą edukacji poprzez uświadomienie ludzi w sprawach nie tylko związanych z modą ale i szerokim zakresem tematów klimatycznych.

Macie w głowach kolejne pomysły na rozwój the The Alternation?

Oczywiście! Przede wszystkim nieprzerwanie chcemy opracowywać sposoby na tworzenie kolekcji w taki sposób aby proces upcyclingu nie był widoczny. Naszym głównym celem na najbliższe miesiące będą jeansy, których produkcja będzie dla nas nie lada wyzwaniem!

Stefania i Veronika, zdjęcie: Dominik Cudny

Zajrzyjcie koniecznie na stronę the Alternation – to idealny przykład na to, że moda z upcyclingu może wyglądać świetnie!

3 thoughts on “the Alternation, czyli moda z upcyclingu w stylowej odsłonie

  1. Ciekawy pomysł, wart upowszechniania. Osobiście jednak nie lubię takiego popadania ze skrajności w skrajność czyli do niedawna szaleństwo zakupowe, jednorazowe ciuchy, ciągle nowe modele a teraz regenerowanie zniszczonych, przerabianie za małych itp. Wolę kupić raz na jakiś czas ciuch w którym dobrze wyglądam, który jest zrobiony z porządnych materiałów i który starczy mi na długo niż udawać, że jestem spełniona i szczęśliwa, bo noszę przerobione ze starych ubrania.

    1. Pamiętajmy, że te ubrania są doskonale oczyszczone, a drugie życie nadawane jest tylko tym, które się do tego nadają. 🙂 To naprawdę prawdziwa ulga dla naszej planety, wykorzystywanie ubrań po raz kolejny! 🙂

  2. to świetny pomysł. Ja już nie kupuję nowych ciuchów, chyba ze naprawdę czegoś potrzebuje i czego nie znajdę z drugiej reki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *